25942 Pobierz trasę w aplikacji Wpisz kod w wyszukiwarce Informacje Rodzaj aktywności: Rower górski Stopień trudności: Średni Gwiazdki: 3.6 Dystans: 81,3 km Czas trwania: 10 h 45 min Średnia prędkość: 7,55 km/h Przewyższenie: 89 m Suma podejść: 1 548 m Suma zejść: 1 553 m Data: 21 lipca 2013 Lokalizacja: Polska, zachodniopomorskie, Świnoujście Wytyczona na tzw. Uroczysku Poniatów liczy ok 12,5 km długości, a suma przewyższeń to ponad 200 metrów. Prawdopodobnie nie znajdziesz większego rowerowego wyzwania w okolicy Warszawy. Rekord trasy ustanowiony przez polskiego kolarza szosowego – Cezarego Zamanę wynosi 31 minut 54 s. Lubisz jeździć na rowerze i poznawać miasto z TUTAJ. Szczególnie warto rozważyć trasy rowerowe biegnące wzdłuż południowych brzegów wyspy (jednym z obowiązkowych i najbardziej malowniczych tras jest trasa biegnąca od Prižby do Brna). Przy drodze jest dużo malowniczych zatoczek, przy których można się zatrzymać na orzeźwiającą kąpiel. Zapraszamy na wyjątkowe zwiedzanie Odkryj najpiękniejsze miejsca na Uznamie i zaplanuj swoją następną wycieczkę pieszą lub rowerową do jednej z 20 najciekawszych atrakcji. Uznam oferuje wiele pięknych tras do zobaczenia. Podczas jazdy na rowerze lub pieszej wycieczki możesz odwiedzić jedną z 20 świetnych Atrakcji, z jakich słynie region na Uznamie. Turystyka rowerowa łączy aktywność fizyczną na świeżym powietrzu z poznawaniem ciekawych miejsc wokół pokonywanej trasy. Na Warmii i Mazurach na miłośników jazdy rowerem czekają piękne krajobrazy, atrakcje przyrodnicze i kulturowe, a przede wszystkim rozwijająca się sieć tras. Szlaki rowerowe w Kaszubskim Parku Krajobrazowym. Następnego dnia po przyjeździe, z samego rana, ruszyłem na szlaki Kaszubskiego Parku Krajobrazowego.Moje trasy zaplanowałem tak, aby zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc oraz kilka wybranych atrakcji (o których nieco później). . Rowerem po wyspie Karsibór Jeden dzień naszego urlopu postanowiliśmy spędzić na wyspie Karsibór. Wyspa powstała w latach 1874-1880 przez przekopanie południowo-wschodniego fragmentu wyspy Uznam kanałem Piastowskim (nazwę tę otrzymał w 1945 r.), który skrócił drogę wodną ze Świnoujścia do Szczecina. Karsibór jest trzecią, zamieszkałą wyspą Świnoujścia, na której znajduje się osada, nosząca tę samą nazwę co wyspa – Karsibór. Na wyspę przedostaliśmy się starym Mostem Piastowskim. Stary Most Piastowski został wybudowany w 1966 roku i miał długość 370 metrów. Służył bez remontu aż do grudnia 2012 roku, kiedy to oddano nowy most. Podczas naszego pobytu trwały jeszcze prace budowlane. Po przekroczeniu go zatrzymaliśmy się aby obejrzeć Basen U-Bootów – wybudowany w 1944r. Do końca II wojny światowej stacjonowały tu U-booty 4 szkolnej flotylli Kriegsmarine. Niestety ale nie ma żadnej tablicy informacyjnej. W przewodniku owszem są ale na miejscu już nie. My zmierzaliśmy w kierunku Wschodniego falochronu bramy torowej Kanału Piastowskiego, mając nadzieję na ciekawą sesję fotograficzną ptactwa. Wschodni Falochron tak samo jak i zachodni naprowadzają statki wchodzące i wychodzące z Kanału Piastowskiego na tor wodny. Po dotarciu na miejsce nagle zerwał się wiatr i nadeszła letnia burza. W strugach deszczu dotarliśmy do stacji urzędu Morskiego. Schroniliśmy się pod małym okapem jednego z budynku. Po chwili pojawił się sympatyczny pan – pracownik stacji, który zaprosił nas do środka. Nad nami szalała burza, miało się wrażenie, że pioruny uderzają tuż obok nas. Załamanie pogody pokrzyżowało nasze palny i zdecydowaliśmy, że nie będziemy wracać, aby zobaczyć pomnik lotników RAF, postanowiliśmy podjechać jeszcze na Karsiborską Kępę, czyli Ptasi rezerwat. Znajduje się na północy wyspy i zajmuje 180 ha podmokłych łąk. To lęgowisko ptaków siewkowatych i jedno z trzech najcenniejszych obszarów występowania wodniczki. Bezkrwawe łowy z tego miejsca prezentuje fotogaleria 🙂 W drodze powrotnej z rezerwatu podjechaliśmy obejrzeć zabytkowy, gotycki kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Świątynię zbudowano w XV wieku, w miejscu historycznej przeprawy przez Świnę do Przytoru na prastarym szlaku handlowym wokół Bałtyku. W 1630, w oczekiwaniu na przeprawę swoich wojsk, w plebanii kwaterował przez 5 dni szwedzki król Gustaw II Adolf. Miejscem gdzie warto zajrzeć jest również marina, niestety pogoda nie sprzyjała na eksplorację terenów wokół wyspy w kajaku – zatem skusiliśmy się na kawę i lody. Podsumowanie Karsibór jest cichym, spokojnym miejscem godnym polecenia osobom chcącym uciec od zgiełku i hałasu nadmorskich kurortów. Przejechaliśmy ok 40 km. Mapa w nowym oknie lub ślad trasy dostępny pod GoogleEarth Pragniemy przybliżyć wspaniałe miejsce jakim jest Wyspa Karsibór i jej przepiękne położenie, przyroda oraz coraz więcej atrakcji. Przygotowaliśmy filmik wykonany naszym dronem ukazujący namiastkę tego co zobaczymy na miejscu. Przez lata Karsibór mimo że położony w bezpośredniej bliskości Świnoujścia był nieco zaniedbany pod wieloma względami, zwłaszcza turystycznymi. Od kilku lat jednak zaczyna przypominać małą perełkę turystyki, zwłaszcza dla osób stroniących od zgiełku zapchanego turystami Świnoujścia. Przepiękna przyroda, cisza, śpiew ptaków w tym tych pod ścisłą… Czytaj wiecej Jest to miejsce znane w zasadzie mieszkańcom Karsiborza oraz okolicznym wędkarzom. Miejsce jakby oderwane od dnia dzisiejszego, dzikie i przepiękne, takie które zapada w pamięci na całe życie. Na wyspie organizowane są wycieczki katamaranem „Wodniczka”, rejsy pomiędzy wyspami w malowniczych kanałach rozlewiska rzeki „Świny” umożliwiają podziwianie piękna okolicznej przyrody z Orłem Bielikiem na czele. Więcej informacji o rejsach na stronie Lokalizacja to południowo-wschodnia części wyspy Karsibór, idealna na rowerową wyprawę jak i na… Czytaj wiecej Porzuć cztery kółka, daj naturze szansę. Propozycja wyprawy rowerowej na wyspę Karsibór z REJSEM KATAMARANEM PO KRAINIE 44 WYSP. g. 10:00 Wypożyczalnia rowerów Ośrodek Wczasowy „Grodek” ul. Bol. Chrobrego 35/róg ul. Uzdrowiskowej lub ul. Prusa przy „Fregacie” oraz w punktach wynajmu rowerów w dzielnicy nadmorskiej. Rower można też zamówić pod numerem tel. 500 412 500 Opis trasy Przejazd w kierunku promów Bielik (ok. 1,3 km), przeprawa promowa przez kanał na wyspę Wolin. Przejazd ul. Barlickiego… Czytaj wiecej Trasa rowerowa na Latarnię Morską, Fort Gerharda Falochron Centralny oraz nowo powstały Gazoport. Długość trasy to ok. 16 km. Trasa i niezwykła wycieczka rozpoczyna się i kończy przy przeprawie promowej Bielik na prawobrzeży Świnoujścia czyli wyspie Wolin. Obejmuje dzielnicę Świnoujścia Warszów, przejazd obok Terminala LNG (Gazoport), Fort Gerharda, dotarcie na Latarnię Morską oraz dalej wjazd na Falochron Centralny. Trasa w całości prowadzi utwardzonymi ścieżkami oraz lokalnymi drogami asfaltowymi. POCZĄTEK TRASY [0 km] Start przy przeprawie… Czytaj wiecej Długość: 31,70 km Stopień trudności trasy: średnia Trasa rozpoczyna się i kończy przy stacji UBB w Świnoujściu. Obejmuje niemiecką część wyspy Uznam wzdłuż jeziora Wolgastsee i Gothensee, przez miejscowości Ulrichshorst, Reetzow, Benz oraz dawne uzdrowiska cesarskie Bansin, Heringsdorf i Ahlbeck. Bez wątpienia to będzie najlepsza wycieczka po wyspie. Zerujemy licznik Start. Stacja kolejki UBB. Jedziemy 150 m ścieżką rowerową ul. 11 Listopada w kierunku ul. Legionów Skręcamy w prawo w ul. Legionów…. Czytaj wiecej Długość: 15,10 km Stopień trudności trasy: łatwa Trasa wiedzie do punktu widokowego w przygranicznym Kamminke. Rozpoczyna się i kończy przy stacji UBB. Obejmuje przejazd przez mosty graniczne Świnoujście – Kamminke i Świnoujście – Garz, punkt widokowy w Kamminke oraz cmentarz Golm. Zerujemy licznik Start. Stacja kolejki UBB. Po przejechaniu na światłach jedziemy ścieżką rowerową ul. Wojska Polskiego, a następnie ul. Konstytucji 3 Maja aż do kościoła. Na skrzyżowaniu przy kościele z ul. Grunwaldzką… Czytaj wiecej Długość: 36 km Stopień trudności trasy: średnia Trasa obejmuje odcinki na trzech wyspach Świnoujścia: Uznam, Wolin, Karsibór. Trasa rozpoczyna się przy przeprawie promowej Warszów (promy Bielik), a kończy przy stacji UBB. Obejmuje Ognicę na wyspie Wolin, wyspę Karsibór, przystań promową Centrum (promy Karsibór) oraz centrum miasta do stacji UBB. Z całą pewnością jest to najlepsza wycieczka na wakacje. Zerujemy licznik Start. Przeprawa promowa „Warszów” (promy typu „Bielik”) – skręcamy w prawo w kierunku terminalu… Czytaj wiecej OGNICA–PRZYTÓR– LATARNIA MORSKA– FALOCHRON I FORTYFIKACJE Długość: 25,50 km Stopień trudności trasy: średnia Trasa obejmuje tereny Świnoujścia położone na wyspie Wolin, rozpoczynając i kończąc się przy przystani promowej Warszów (promy „Bielik”). Trasa obejmuje dzielnice: Ognica i Przytór, fragmenty szlaku fortyfikacyjnego z „Dzwonem” i Fortem Gerharda, najdłuższy kamienny falochron w Europie (obecnie niedostępny z uwagi na przebudowę falochronu) i najwyższą latarnię morską na polskim wybrzeżu. [km] Zerujemy licznik Start. Przeprawa promowa „Warszów” (promy typu „Bielik”). Po przeprawieniu… Czytaj wiecej Świnoujście to doskonałe miejsce na rowerowe eskapady, a wiele zabytków i atrakcji można zwiedzić w ciągu jednego dnia. Postaramy się pokazać kilka tras i możliwości w samym mieście. Wycieczkę proponujemy zacząć przy „Muzeum rybołówstwa”, które znajduje się nieopodal przeprawy promowej „Bielik”, ale można ją zacząć z dowolnego etapu trasy. Od muzeum gdzie możemy zobaczyć wiele ciekawych eksponatów i zapoznać się z historią Miasta kierujemy się ku zabytkowych fortyfikacji w północno-wschodniej części wyspy, po drodze mijając port jachtowy, największy… Czytaj wiecej Trasa treningowa po wyspie Uznam Trasa idealna do codziennego treningu rowerowego, zwłaszcza jeśli nie mamy do dyspozycji kilku godzin. Profil trasy zmienny, sporo podjazdów i zjazdów. Trasa z całą pewnością nie należy do nudnych zapewnia mnóstwo zabawy i frajdy, oczywiście nie zabraknie pięknych widoków. Turystycznie do przejechania w ok. 2 godziny Zapraszamy do treningów 🙂 Czytaj wiecej Ta strona używa ciasteczek. Korzystając z naszej strony internetowej wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies w celu zapewnienia Ci wygody podczas przeglądania zawartości naszych się | zamknij Chcę dowiedzieć się więcej Można by powiedzieć: "cudze chwalicie, a swego nie znacie". Cóż, ilekroć nie przejechalibyśmy Wyspy Sobieszewskiej, ilekroć nie pokazalibyśmy jej piękna, to i tak długo jeszcze nie będzie to eldorado dla rowerzystów. Miejscem takim jest natomiast nadbałtycka Wyspa Uznam, gdzie na rowerzystę czeka nie tylko rozbudowana sieć oznakowanych dróg rowerowych, ale i cała komunikacja przystosowana do przewozu jednośladów. Tam temat ekologii jest na pierwszym miejscu, dlatego też znaczna część turystów porusza się właśnie na dwóch kółkach. Znudziły nam się nieco weekendy wokół Trójmiasta, dlatego też na sobotę i niedzielę wybraliśmy się za zachodnią granicę. Chcąc ograniczyć koszty, nocleg załatwiliśmy sobie w samym centrum Świnoujścia. Do naszej dyspozycji mieliśmy przede wszystkim wygodne, kilkuosobowe mieszkanie i bezpieczne pomieszczenie do przechowania rowerów, co w zupełności wystarczy nawet bardziej wymagającemu rowerzyście "na wakacjach".Wyspę Uznam objechać można na kilka sposobów, choć rowerzyści udający się na pętlę wokół wyspy zazwyczaj rozpoczynają swą wycieczkę od strony północnej i trasy wiodącej przez nadmorskie kurorty. Nasza trasa po części skupiła się na nieco mniej znanych miejscowościach leżących w głębi wyspy, a także polsko-niemieckim szlaku rowerowym "śladami Lyonela Feiningera". Zafascynowany kubizmem amerykański malarz i grafik pochodzenia niemieckiego spędził na wyspie część swojego życia, malując i rysując pejzaże, sławiąc sztuką piękno architektury tych ziem. Na całej 50-kilometrowej trasie jego imienia, w podłożu umieszczono tablice chodnikowe z wmurowaną okrągłą płytą oznakowaną numerem danej stacji. Strzałka na płycie wskazuje obiekt, jaki szkicował artysta. Szlak nosi nazwę "Papileo". Więcej ciekawostek na niemieckiej stronie poświęconej 1: Pętla wokół Wyspy Uznam; dystans: 75 km Mapa i ślad gps naszej wycieczkiWyruszając śladem Lyonela Feiningera, wycieczkę rozpoczęliśmy od południowej strony wyspy, zagłębiając się w przeuroczym jej zielonym krajobrazie. Trasa rowerowa w większości wiedzie tu z dala od szosy, a jeśli nawet ją przecina i niekiedy prowadzi tuż obok, to w weekend nie spotkamy tu żadnego auta. Mieszkańcy Wyspy Uznam postawili na ekologię i zdrowy tryb życia, dlatego też poruszają się tu głównie na dwóch kółkach, podobnie jak my wybierając się na jakąś krajoznawczą wycieczkę, bądź z nieco większym ekwipunkiem na wypoczynek nad wodą. Wśród rowerzystów jest wiele osób starszych , co jednak nikomu nie przeszkadza, by miło się pozdrowić na trasie. I choć krajobraz bardzo zbliżony jest do naszego, to przez kilka miłych gestów od razu można poczuć zmianę klimatu !Pierwszą niemiecką miejscowością na naszej trasie jest mała osada o nazwie Kamminke. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie skansenu. Jednak to tylko złudzenie a domy są jak najbardziej zamieszkałe. Takich urokliwych wioseczek jest na wyspie więcej - domy kryte strzechą, z uroczym ogródkiem i wiejskimi kwiatami, dookoła porządek, ład i skład. Żadnych dziur w jezdni, popękanej nawierzchni dróg rowerowych, czy krzywizn. Żadnej trawy wchodzącej z miejskiego trawnika na trasę rowerową, nie mówiąc już o chwastach. Takie drobiazgi, a jednak to istotne elementy różniące dwa sąsiadujące ze sobą się ścieżką rowerową przez Garz i Bossin dojeżdżamy do Dargen, gdzie miłośnicy myśli technicznej NRD w 1997 r. utworzyli muzeum techniki i motoryzacji. Kolejna miejscowość - Stolpe - również oferuje turystom moc atrakcji: kościół oraz zamek, który przez wiele pokoleń należał do rodziny Schwerin (przed zamkiem można zapoznać się z rysem historycznym budowli i to w języku polskim!).Następnie asfaltową ścieżką przez las docieramy do miasteczka o tej samej nazwie co wyspa, czyli do Usedom - średniowiecznego centrum gospodarczego i politycznego wyspy. W małym porcie nad jeziorem Uzedomskim, z którego wąskim przesmykiem Kehle można przepłynąć na Zalew Szczeciński udajemy się do knajpki na małą przekąskę... Przed nami jeszcze długa droga, a miejscowość to nawet jeszcze nie połowa naszej trasy. Atrakcji turystycznych nie sposób tu przeoczyć, przy szlakach znajdują się kierunkowskazy, które wskazują rowerzystom ciekawe miejsca. Malowniczą osadą na naszej trasie jest także maleńki port rybacki pod miejscowością Rankwitz, gdzie zatrzymujemy się na dłuższy odpoczynek i obiad. Jak się okazuje, kuchnia niemiecka wcale nie jest taka ciężka i tłusta. W knajpce przeważają potrawy rybne, co pozwala nam nabrać energii przed kolejnymi kilometrami naszej podążamy do miejscowości Morgenitz, w której znajduje się stary, XV-wieczny romański kościółek z drewnianą dzwonnicą. Wokół kościoła rosną stare lipy i morwy, które wg tutejszej legendy sadzono za czasów Fryderyka II Wielkiego, który próbował założyć na tych terenach hodowle jedwabników. Kolejnym pretekstem do krótkiej przerwy jest miejscowość Mellenthin, gdzie warto zobaczyć "zamek na wodzie". Został on wzniesiony na polecenie Rüdigera von Neuenkirchen, a swoją nazwę wziął od fosy, która otacza obiekt. Przez fosę do zamku prowadzi kamienny most, którego przekroczenie kosztuje 2 euro. Zamek został odrestaurowany, a obecnie znajduje się tam hotel i wykwintna restauracja, my jednak jesteśmy już po obiedzie, a następną przerwę planujemy dopiero nad morzem...Kilka kilometrów dalej zajeżdżamy do miejscowości Benz, gdzie odbijemy nieco ze szlaku, aby zobaczyć wiatrak typu holender. Stoi on na niemałym wzniesieniu, z którego rozpościera się przepiękny widok na nieopodal leżące jeziora: większe Schmollen i Gothen oraz pięć mniejszych. Po przepięknej krajoznawczej trasie wiodącej południowo-zachodnią częścią wyspy docieramy nad jedno z morskich kąpielisk - Bansin. Dzisiejszy charakter miejscowości tak samo jak w innych słynnych nadmorskich miejscowościach Wyspy Uznam - Ahlbeck i Heringsdorf wyznaczają ekskluzywne hotele i pensjonaty, jak też piękna szeroka plaża, molo spacerowe, urokliwe otoczenie nadmorskiego lasu, malowniczo położone jeziora i przyjazne gościom lokale. My również po drodze skusiliśmy się na kawę i lody dla ochłody... a także piwo. Okazałe wille wzdłuż promenady cesarskiej pobudowane są w stylu architektury kąpieliskowej z XIX w i kryją w swych murach bogatą historię. Zadbane klomby oraz cierniste aleje sosen i klonów, w zestawieniu z jasnymi fasadami kamienic i hoteli, tworzą pełen harmonii obraz. Natomiast szerokie plaże nadmorskiej promenady pozwalają na niekończące się spacery brzegiem morza. Molo w Ahlbecku to najbardziej rozpoznawalna budowla niemieckiej części wyspy Uznam. Nie każdy wie, że jest to najstarsze drewniane molo na wybrzeżu. Powstało ono ponad 100 lat temu - w 1898 r., ale prace zaczęły się już w roku 1982. Później udostępniono je dla statków i łodzi. Otworzono tam także restaurację i scenę pod gołym niebem. W latach dwudziestych ubiegłego stulecia przykryto fragment części spacerowej najpierw płóciennym zadaszeniem, a potem drewnianym dachem. Na początku lat czterdziestych kra lodowa zniszczyła część przystani, ale odbudowano ją w 1952 r. W latach 70. podpory nośne zamieniono z drewnianych na stalowe, a w latach 80. zdjęto dach. Molo w Ahlbecku jest wpisane do rejestru zabytków. W 1993 roku przeszło modernizację, dzięki której mogą podpływać do niego i cumować na jego skraju statki "Białej Floty". Z wychodzącego na 280 m w morze mola roztacza się wspaniały widok na Świnoujście, port i położoną tam najwyższą latarnię morską na brzegach 2: Wycieczka na piwo do Wolgast; dystans: 48 km Mapa i ślad gps naszej wycieczkiJako, że tego dnia czekała na nas dość długa droga powrotna do Trójmiasta, postanowiliśmy ten dzień spędzić bardzo spokojnie. Chcąc nacieszyć się jak najdłużej tutejszymi klimatami, postanowiliśmy jeszcze raz przejechać się przez nadmorskie kurorty, a także skosztować wykwintnego niemieckiego piwa. Jako że była piękna i słoneczna niedziela, ciężko było nam znaleźć choć skrawek plaży z dala od tłumów, dlatego też udaliśmy się nieco dalej. Jadąc jednak przed siebie dotarliśmy w końcu na przeciwległy brzeg wyspy, nad Cieśninę Piana, gdzie po przeciwległej stronie mieści się miejscowość Wolgast. Z uwagi na jej imponujący most zwodzony, miasto nazywane jest "bramą na Wyspę Uznam". Tak jak na wybrzeżu ciężko gdziekolwiek na plaży czy w knajpce znaleźć miejsce, tak tu, na małym ryneczku nad wodą, było cicho i głucho. Na pierwszy rzut oka myśleliśmy, że może trafiliśmy na jakąś przerwę bądź popołudniową sjestę. Szybko jednak to my staliśmy się centrum zainteresowania lokalnych restauratorów i dzięki temu mogliśmy wybrać sobie najbardziej przytulne miejsce, o jakim wcześniej nawet nie śniliśmy. Po zaspokojeniu potrzeb gastronomicznych, udajemy się na krótką wizytę w 750-letni Wolgast był niegdyś siedzibą książęcą. Dziś zachwyca swoimi pełnymi wdzięku uliczkami, zakątkami i podwórkami, historycznymi fasadami i budynkami, takimi jak stary ratusz, kościół Św. Piotra z odrestaurowanymi grobowcami książąt pomorskich, kaplicą Św. Gertrudy, a także domem urodzin Philippa Otto Runge - jednego z najznakomitszych malarzy niemieckiego romantyzmu. Wygląd miasta zdominowany jest poprzez kamieniczki mieszczańskie z XVIII i XIX wieku. Miasto otaczają wody Cieśniny Piana, a także piękne lasy. To jednak miejscowość przelotowa miedzy Wyspą Uznam a Rugią, o której też intensywnie myślimy... W naszych głowach roi się od różnorodnych pomysłów, które staramy się realizować czy to w weekendy, czy w tygodniu po pracy. Choć Wyspa Uznam nie jest za wielka, w dwa dni zobaczyć można całkiem sporo. Wiadomo, gdybyśmy mieli trochę więcej czasu, z pewnością poświęcilibyśmy nieco więcej czasu na różnorodne atrakcje na wyspie, a także plażing i kąpiel w morzu. Niektóre odwiedzone przez nas miejsca zobaczyliśmy tylko z zewnątrz. Od wewnątrz natomiast udało nam się poznać jedynie niemiecką kuchnię, która wcale nie jest tak ciężka, jak opowiadają. GALERIA ZDJĘĆ; fot. Krzysztof Kochanowicz Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto Mamy co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie, czy to po pracy, czy w wolny weekend, dlatego nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje! Zabierz więc rodzinę, znajomych, albo po prostu przyjedź by poznać nowe do ludzi pozytywnie zakręconych!O naszych inicjatywach, dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Organizujemy nie tylko wycieczki rowerowe. Przez cały rok kalendarzowy wybieramy się także na wędrówki piesze, marsze Nordic Walking, kajak. W zależności od sezonu uprawiamy różnego rodzaju sporty wodne, rolki, łyżwy, narty, snowboard. Jeśli zaś chcesz regularnie otrzymywać od nas wszelkie newsy, możesz napisać maila z prośbą o przyłączenie się do "listy sympatyków GR3". Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi wydarzeniami. Kontakt e-mail: gr3miasto@ Przejdź do zawartości StartSalonikNie tylko wakacje i podróżeTurystykaWakacje z biurem podróży i samodzielne podróże Bez względu na to czy jedziesz na wakacje z biurem podróży czy planujesz indywidualną podróż możesz znaleźć tu coś dla siebie. Prywatnie bowiem od ponad 15 lat przemierzamy Polskę i świat w poszukiwaniu przygód, ciekawych ludzi i niezwykłych miejsc. Kilkukrotnie odwiedzaliśmy Bliski Wschód gdzie podróżowaliśmy po Syrii, Libanie czy Jordanii. Zakochaliśmy się w Gruzji i Iranie, a do Azji przyjechaliśmy na 6 miesięcy i tak nam się spodobało, że w Polsce wytrzymaliśmy tylko nieco ponad pół roku i wróciliśmy na Daleki Wschód ;-) Natomiast służbowo, zajmujemy się szeroko pojętą turystyką i pomagamy innym w wyborze niezapomnianych wakacji. Informacje praktyczne Ci, którzy preferują wakacje z biurem podróży znajdą tu np. 10 przykazań poszukiwacza Last Minute, ceny wycieczek fakultatywnych w różnych miejscach, testy i opinie o hotelach oraz szereg wiadomości praktycznych przydatnych przed dokonaniem rezerwacji. Tu również znajdą się artykuły z serii wakacje z biurem podróży bez stresu oraz Prawnik na Wakacjach z fachowymi poradami np co zrobić w przypadku opóźnienia samolotu. Tym, którzy preferują podróże na własną rękę przydadzą się informacje o tanich lotach, wizach czy cenach na miejscu. Więcej informacji praktycznych znajduje się przy opisach poszczególnych krajów w zakładce ŚwiatPolskaReszta ŚwiataPrzedreptać Świat czyli nasze podróże po świecie. Miejsca, które warto odwiedzić, relacje z podróży, zdjęcia i informacje praktyczne jak ceny, tanie hotele, transport i sprawdzone restauracje. Blog o podróżach i pomysłach na nasKim jesteśmyW mediachWspółpracaKolonie i ObozyYeti ClubKontakt Uznam atrakcje turystyczne. Wakacyjny raj tuż przy polskiej granicy Uznam atrakcje turystyczne. Wakacyjny raj tuż przy polskiej granicy Jedna wyspa, to samo wybrzeże, identyczne plaże, a zupełnie inny świat. Nieistniejąca granica państwowa działa jak lustro. Po jego drugiej stronie czeka na turystów bajkowa, wakacyjna kraina. Szczególnie dla rowerzystów, rodzin z dziećmi i lubiących piesze wędrówki. Sprawdziliśmy … Uznam – jedna wyspa, dwa światy Czy Świnoujście może się podobać ? – zastanawiamy się siedząc pod parasolem w jednym ze świnoujskich ogródków, rozkoszując się pierwszym dniem wędrówki i ostatnimi promieniami słońca, które czule ogrzewają nasze plecy. Ma całkiem ładny rynek i sympatyczną promenadę, po której spacerują mieszkańcy do spółki z turystami. Na ławeczkach odpoczywają kuracjusze i emeryci. Nie ma tłumów i mimo, że to długi weekend atmosfera jest spokojna, nieco wręcz senna. Tak. W porównaniu do pełnego handlowych bud z dykty Mielna czy innych pseudo kurortów na polskim wybrzeżu Bałtyku Świnoujście może się podobać. Ahlbeck – po drugiej stronie lustra Noc spędzamy na plaży już po niemieckiej stronie. Bezpośrednio pod gwiazdami, a do ochrony przed wiatrem wykorzystujemy pozostałości starego, niemieckiego kutra, w którym rozkładamy się z biwakiem. Usypiamy kołysani szumem fal, obserwując spektakularny zachód słońca nad Bałtykiem. Jak się później okaże ostatni podczas tej wędrówki. Ahlbeck jeszcze śpi gdy wkraczamy w jego zabudowania. Nic dziwnego, dopiero minęła 05:00. Możemy dzięki temu spokojnie przyjrzeć się miasteczku, które wygląda jak namalowane, jak z obrazka. Trawniczki są starannie przystrzyżone, a pomiędzy nimi falują na wietrze różnokolorowe kwiaty. >> zobacz też: pieszo i rowerem po wyspie Uznam – informacje praktyczne >> zobacz też: namiot z Lidla, kuchenka z wojska – test w terenie Wzdłuż pustej o tej porze dnia promenady ciągną się starannie odrestaurowane dworki pełniące funkcję hoteli. Na ulicach nie widać nawet papierka ale co ważniejsze, nie widać żadnej budy, która nie pasowałaby do otoczenia. Wszystko jest idealnie dopracowane i pomyślane w najdrobniejszym szczególe. Tuż przy wejściu na molo, na pięknej, piaszczystej plaży stoją dziesiątki, setki wiklinowych koszów plażowych. Czuję się pomiędzy nimi jakbym cofnął się w czasie o dobre 40 lat. Wszystko razem wygląda jak zupełnie inny świat. Jesteśmy nim zauroczeni od pierwszego wejrzenia, a okazuje się, że to dopiero początek. Pieszo wzdłuż wybrzeża Bałtyku Kolejne miejscowości na trasie naszego spaceru okazują się mieć w sobie jeszcze więcej uroku. Maszerując po plaży, wzdłuż bałtyckiego wybrzeża, mijamy Heringsdorf i Bansin, a w niewielkim miasteczku Kolpinsee skręcamy na biegnącą równolegle do morza ścieżkę pieszo – rowerową. To był dobry ruch. Dzięki chwilowej zmianie trasy możemy spróbować pysznych, regionalnych pączków i podziwiać to, jak Niemcy przygotowani są na przyjęcie turystów. Obawiam się, że takiej infrastruktury nie doczekamy się w Polsce i za 200 lat. Na każdym kroku spotykamy parkingi dla rowerów, ławki dla starszych, miejsca i place zabaw dla najmłodszych. Nie, chińska, plastikowa sztampa. Przemyślane, oryginalne atrakcje przeplatane są drewnianymi rzeźbami. Jest na przykład prawdziwa fregata, na której można poczuć się prawdziwym piratem. Są małe parki linowe i najprawdziwsza mini tyrolka – zjazd ukośny na linie rozwieszonej między dwoma konstrukcjami. W każdym z mijanych miast mijamy również niewielki amfiteatr. Na znajdujących się nieopodal słupach wiszą plakaty informujące o najbliższych wydarzeniach. Koncert, spektakl, występ teatru, wieczorek z muzyką klasyczną … Plakaty są ładnie wydrukowane, bardzo zgrabnie zaprojektowane i wyglądają na tych słupach jak żołnierze z kampanii reprezentacyjnej na apelu. Równiutko, jeden obok drugiego. W zakamarkach pamięci miga mi polski słup ogłoszeniowy. Plakat na plakacie, z resztkami starych ogłoszeń fruwającymi dookoła i festiwal bezguścia. Krzykliwe kolory, nie pasujące do siebie czcionki. Byle większe, byle bardziej kolorowe, a pomysł i estetyka ? Przecież to tylko plakat. Tyle, że kiedyś i plakaty potrafiły być dziełami sztuki … Inne jest też po niemieckiej stronie natężenie sklepów, butików i restauracji. Tam gdzie Polsce zmieściłyby się 3 spożywczaki, 2 namioty z dmuchanymi zabawkami, grill, 6 restauracji, 2 bary, 5 ogródków z piwem, obskurny kiosk ruchu i lodówki z jadłem wszelakim, tu mijamy zaledwie 2 klimatyczne kawiarnie i kilka sklepików. Jak zwykle doskonale wkomponowanych w otoczenie. Nawet budki rybaków wyglądają tu inaczej. Są gustownie udekorowane w pamiątki pokazujące trwający od wieków związek mieszkańców z otaczającym ich morzem. Rodzinne zdjęcia z połowów, ususzone łby największych i najdziwniejszych zdobyczy, a za ladą świeża ryba. Nie egzotyczna Panga czy ryba maślana, które królują nad polskim morzem. Na Uznamie prym wiedzie Sałaka czyli śledź bałtycki. Podawany jako tradycyjna przekąska z liściem sałaty, odrobiną cebuli, zawinięty w świeżą bułkę, często prosto z pieca. W różnych wersjach smakowych np w doskonałej zalewie curry. Na kolejny nocleg znowu wybieramy plażę. Spodobało nam się oglądanie gwiazd i słuchanie pomruków morza. Tym razem gwiazd nie ma. Po niebie latają szare kocmołuchy gnane silnym, zachodnim wiatrem. Mam nadzieję, że nie zwieje naszego małego, marketowego namiotu … (o tym jak sprawuje się namiot z Lidla i wojskowe kuchenki turystyczne możesz przeczytać w naszym teście) Sen zakłóca nam jednak nie wiatr tylko ogromny traktor, który w środku nocy zaczyna szaleć pomiędzy nami, a brzegiem morza. Bronują plażę. Normalnie jak w Polsce, w stanie wojennym . Tylko u nas sprawdzali czy któryś z niewdzięcznych rodaków nie planował w ciągu nocy opuścić gościnnej krainy zwanej Polską Ludową. Po niemieckiej stronie Uznamu traktor z grabkami ma bardziej prozaiczne zadanie. Spulchnić plażę i wysprzątać ewentualne pozostałości po letnikach. Uznam atrakcje turystyczne i tajemnice Peenemunde Po Peenemunde spodziewałem się tego, że będzie ukoronowaniem naszej wędrówki dookoła Uznamu. Brak zdjęć miasta w internecie zrzucałem na karb braku czasu. Gdzieś są ładniejsze – wmawiałem sobie – tylko nie mam czasu ich znaleźć. Nie znalazłem. Przy szarej, opuszczonej drodze stoją rozpadające się bloki z czarnymi dziurami zamiast okien. Kontrast jaki stanowią zaniedbane łąki i gruzowiska w porównaniu z urokliwym nadmorskim jest porażający. Nawet niewielka restauracja i kilka nowych lub starannie odbudowanych budynków, które stoją w centrum nie ratują sytuacji. Peenemunde jest po prostu brzydkie. Jedyną atrakcją jest muzeum historyczno – techniczne, mieszczące się w dawnej elektrowni wojskowego ośrodka badawczego, w którym prowadzone były prace nad pociskami V1 i V2, które miały odmienić losy wojny. I rosyjski u-boot stojący przy brzegu. Ten ważący ponad 4000 ton gigant o długości ok. 100 metrów to podobno jeden z największych okrętów podwodnych udostępnionych do zwiedzania Nawet od strony nabrzeża robi imponujące wrażenie i jest celem licznych wycieczek autokarowych i rowerowych dla turystów przebywających na wakacjach na Uznamie. Czas ruszać drogę powrotną. Zostały nam już niecałe dwa dni wolnego i ponad 50 km spaceru do Świnoujścia … Niemiecki punkt widzenia Więc jeszcze raz – czy Świnoujście może się podobać ? Po niemieckiej stronie, co 50 – 100 metrów, znajduje się zejście do morza, a przy nim toalety. Nieskazitelnie czyste, pachnące i bezpłatne. Od granicy państwowej do Świnoujścia, na odcinku 3 km nie ma ani jednej. Podobnie w samym mieście Ścieżka rowerowa, która ciągnie się po niemieckiej stronie przez blisko 50 km w Świnoujściu nagle ginie, przechodząc gwałtownie w chodnik. Teoretycznie przeznaczony dla pieszych i dla rowerów, tylko, że ktoś zapomniał namalować choćby białą linię oddzielającą jednych od drugich. Efekt jest taki, że piesi lezą całą jego szerokością, klnąc na skonsternowanych rowerzystów lawirujących pomiędzy nimi. Podobnych niedoróbek dostrzegamy więcej. Przy wejściach na plażę cyrk i odpust jednocześnie. Dymiące grille przeplatają się z namiotami pełnymi kiczowatych, chińskich zabawek. Bez żadnego ładu, bez śladu myśli nie mówiąc o planie zagospodarowania. Jeśli jakikolwiek architekt maczał w tym palce to musiał być nieźle pijany. I oczywiście ani śladu parkingów dla rowerów czy placów zabaw. Na tle polskiej konkurencji, Świnoujście nie wygląda najgorzej jednak od niemieckich braci dzieli je przepaść, którą ciężko będzie zasypać w najbliższych latach. Jak na razie tylko ceny osiągnęły w Świnoujściu europejski poziom. Butelka piwa w Ahlbecku kosztuje 1,5 euro, a w dobrej restauracji euro więcej. Kawa w większości klimatycznych kawiarenek nie więcej niż 1-1,5 euro, a kanapka z płatem śledzia 2 euro. W Świnoujściu za piwo zapłacić trzeba 8-9 zł, kawy za mniej niż 6 zł nie widziałem, tylko kanapka ze śledziem jest tańsza niż w Niemczech. O 20 centów… Share This Story, Choose Your Platform! Podobne wpisy Ostatnio dodane miejsca na mapach naszych podróży Page load link To była moja druga podróż rowerowa. Tym razem postanowiłem wybrać się na wyspę Wolin oraz sąsiednią do niej wyspę Uznam. Nad celem wyprawy długo się nie zastanawiałem, ponieważ od dłuższego czasu wyspa Wolin chodziła mi po głowie. Ustaliłem więc trasę w oparciu o miejsca które chcę zobaczyć, doprecyzowałem szczegóły, wziąłem wolne i ruszyłem w drogę. A oto relacja z tej przygody. Mam nadzieję, że się Wam spodoba 😉 Tu zjadłem obiad przed wjazdem na wyspie Wolin, gdzieś na plaży koło Dziwnówka. Ścieżka rowerowa wzdłuż zachodniej części wyspy Wolin Po dojechaniu na wyspę Wolin (od strony Międzywodzia) od razu skierowałem się na ścieżkę rowerową, która prowadzi przez zachodnią część wyspy, aż do wsi Unin. To był strzał w dziesiątkę. Zieleń, błękit i złoto – takie barwy przybrała natura o tej porze roku, co w połączeniu z klimatycznymi chmurami i samą przyrodą wyspy Wolin skutkowało przepięknymi krajobrazami. W takich miejscach tempo jazdy spada, a rośnie zadowolenie z samej jazdy i możliwości podziwiania tak ładnych widoków. Nocleg i przeprawa przez Woliński Park Narodowy na wschodnią część wyspy Ścieżka rowerowa się skończyła, więc jechałem dalej już zwykła drogą, prawie aż pod sam Wolin. Powoli zbliżał się wieczór, więc postanowiłem skręcić w kierunku wsi położonych w centrum wyspy, aby poszukać dogodnego miejsca na nocleg. Minąłem wieś Mokrzyca Mała, a następnie wieś Mokrzyca Wielka, zjechałem z drogi asfaltowej i wjechałem na ściekę gruntową, która prowadziła przez łąki oraz pola zasiane zbożami. Wkrótce znalazłem idealne miejsce na rozbicie namiotu. A mianowicie znalazłem trochę wolnej przestrzeni między lasem, a mocno zarośniętą łąką, która w naturalny sposób zasłaniała to miejsce. Jako, że miałem jeszcze nieco wolnego czasu do wieczora (nocleg znalazłem szybciej niż myślałem) to postanowiłem pojeździć po bliskiej okolicy i porobić trochę zdjęć. Tu również przyroda i krajobrazy były fenomenalne. Spałem między lasem, a łąką po prawej stronie. Było cicho i spokojnie. Następnego dnia, zgodnie z moim planem, postanowiłem udać się na zachodnią część wyspy. Zdecydowałem się pojechać ścieżkę gruntową, której początek znajduje się w miejscowości Dargobądz. Jak się później okazało, był to szlak świętego Jakuba. Połowa trasy prowadziła mnie przez teren otwarty między lasami (jak na zdjęciu niżej). Potem skręciłem w gęsty las Wolińskiego Parku Narodowego, tak aby dojechać prosto do miejscowości Lubin, w której znajduje się punkt widokowy Grodzisko w Lubinie. Trasa, która prowadziła przez las była piękna, choć przez wielkie i potężne drzewa poczułem się troszkę mały, jakbym się skurczył 🙂 Przeprawa przez las. Szlak świętego Jakuba. Niezwykły punkt widokowy Grodzisko w Lubinie Magiczne miejsce. Największe pozytywne zaskoczenie podczas mojego krótkiego wypadu na wyspę Wolin. Spodziewałem się zwykłego punktu widokowego dla turystów, czyli miejsca w którym można usiąść, odpocząć, zrobić zdjęcie i ruszyć dalej. A co tymczasem zastałem? Bardzo zadbane miejsce, w którym widoki naprawdę są „wow”. Miejsce w którym chce się być jak najdłużej. Miejsce, które wygląda jakby było zupełnie oderwane od naszych polskich krajobrazów. Czułem się jakbym nagle przeniósł się do jakiegoś egzotycznego miejsca. Sami spójrzcie na zdjęcie poniżej i oceńcie 🙂 Z ważnych informacji dodam, że wejście na punkt widokowy kosztuje 4 zł, znajduje się tam bar, lodziarnia i leżaki, na których można trochę odpocząć przed dalszą podróżną. Jak dla mnie „must see” jeśli jesteście w okolicy 😉 Piaskowa góra i jezioro Turkusowe Za następny punkt na mojej mapie obrałem piaskową górę oddaloną zaledwie o km od punktu widokowego Delta Świny. Jest to naturalny punkt widokowy na wschodnią część wyspy Wolin i Jezioro Turkusowe. Tam znów poczułem się, jakbym był w jakimś egzotycznym miejscu, a to wszystko za sprawą pięknego zielonkawo-niebieskiego koloru wody w Jeziorze Turkusowym. Fenomenalny krajobraz. Po dłuższym odpoczynku ruszyłem w dół góry, pod samo jezioro, a następnie ruszyłem dalej. Trasa rowerowa Velo 10 między Międzyzdrojami, a Świnoujściem Z Wapnicy, w której leży jezioro Turkusowe, udałem się do Międzyzdrojów. Niestety czas mnie ponaglał, więc szybko zwiedziłem centrum, porobiłem trochę zdjęć i skierowałem się na ścieżkę rowerową velo 10, która prowadzi do Świnoujścia. Muszę przyznać, że przejechanie tej ścieżki zajęło mi więcej czasu niż się spodziewałem, a to dlatego, że miejscami była aż tak piaszczysta, że zmuszony byłem prowadzić rower. W przyszłości przydałoby się to poprawić. Zwłaszcza, że ścieżka ta jest dość mocno oblegana przez rowerzystów, ponieważ mieści się między dwoma dużymi nadmorskimi miastami. Mimo wszystko nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Trasa, mimo że sprawiała trochę problemów, okazała się bardzo piękna i nie żałuję trudu włożonego w jej pokonanie. Co ciekawe jest to też część szlaku świętego Jakuba. Przejazd przez Świnoujście Po dotarciu do Świnoujścia pojechałem na plaże po zachodniej stronie portu. Mimo, że był środek sezonu to na plaży było pusto, co potwierdzą poniższe zdjęcia. Podejrzewam, że miało to związek z remontem drogi dojazdowej lub tego, że w tym miejscu był zakaz kąpieli. Oczywiście są to tylko moje domysły, może powód był zupełnie inny. W każdym bądź razie urządziłem sobie tutaj około 30 minutowy postój na regenerację i posiłek. Następnie ruszyłem na prom, aby przeprawić się na zachodnią część miasta. Z promu mogą skorzystać bezpłatnie wszyscy, jedynym wyjątkiem są turyści z samochodami, ponieważ Ci muszą skorzystać z drugiego promu położonego za miastem (również bezpłatnie). Po przeprawieniu się na drugą część miasta pojechałem na deptak, mijając po drodze port jachtowy, fort anioła, park i wiele innych atrakcji. Osobiście uważam Świnoujście za jedno z ładniejszych i ciekawszych miast w Polsce. Jest ono bardzo zadbane, a stylem przypomina trochę nadmorskie niemieckie miejscowości, co widać zwłaszcza w zachodniej części miasta. I nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ Świnoujście leży zaraz przy niemieckiej granicy. Po przejechaniu północnej części miasta skierowałem się na granicę polsko-niemiecką. Transgraniczna promenada Polsko – Niemiecka Tu znów zostałem miło zaskoczony. Transgraniczna promenada okazała się bardzo dobrze zagospodarowanym i symbolicznym miejscem. Są tu stojaki, przy których można zostawić rower i pójść na plażę oraz ławki, na których można odpocząć. Zostawiłem rower i udałem się na koniec drewnianej ścieżki, gdzie czekał na mnie niesamowity widok na morze. Po mojej lewej stronie rozciągała się przecudowna panorama na wyspę Uznam, a z prawej można było zobaczyć w oddali zabudowania Świnoujścia. W dodatku przepiękne chmury na niebie zadbały o niesamowity klimat tego miejsca. Nadszedł już czas, aby przekroczyć granice i zacząć drugą część mojej wyprawy, czyli podróż po wyspie Uznam. Podsumowanie Nie sądziłem, że wyspa Wolin aż tak mnie zachwyci i zaskoczy. A to głównie za sprawą przepięknej przyrody, ciekawego ukształtowania terenu, atrakcyjnych i nietypowych miejsc (punkt widokowy Grodzisko w Lubinie i jezioro Turkusowe). A pamiętać trzeba, że nie odwiedziłem wszystkich interesujących miejsc jak np: fortów (jest tu ich kilka), Kawczej Góry, wszystkich szlaków Wolińskiego Parku Narodowego, Międzyzdrojów (bardziej dokładnie), podziemnego miasta, terenów wokół Kasiborów i wielu innych. Z tej też przyczyny wrócę tu kiedyś, aby dokładniej zwiedzić każdy zakątek wyspy Wolin, bo czuję, że wiele jest jeszcze przede mną do odkrycia. Znacie jeszcze jakieś ciekawe lub nietypowe miejsca, które warto tu zobaczyć? Jeśli tak to dajcie znać w komentarzu!

trasy rowerowe na wyspie uznam